KS Hetman Sieradz - LGKS Charłupia Mała (3:5)

To był mecz na szczycie w tej kolejce grupy łódzkiej IX klasy B. W Sieradzu wicelider KS Hetman Sieradz podejmował lidera LGKS Charłupię Małą. Mecz zakończył się wynikiem 3:5 (0:4) dla przyjezdnych.

Mecz rozpoczęli lepiej goście, szybko pierwsi strzelili gola bo już w 5 minucie (0:1) i potem zaczęli kontrolować mecz. Lepiej rozgrywana piłka i pomysł na grę zespołu LGKS-u zaowocował kolejnymi bramkami kolejno w 16, 22 i 38 minucie. Hetmanowi wcale nie wychodziła gra w piłkę w tej połowie, można by rzec że Hetman na pierwszą połowę "nie dojechał" a zakończyła się ona prowadzeniem zespołu LGKS Charłupia Mała (0:4). 

Druga połowa rozpoczęła się od szybko strzelonego gola przez gości w 50 minucie (0:5) i wyglądało że jest po meczu. Nic mylnego, Hetman włączył chyba piąty bieg i nagle przypomniał sobie jak się gra w piłkę. Stosował pressing, atakował skrzydłami co sprawiło że chwilę po utracie piątej bramki strzelili swoją pierwszą, była to 52 minuta a strzelcem został Łukasz Kowalczyk (1:5). W 56 minucie było już (2:5) po bramce z rzutu karnego za faul na Denysie Pidvalnym, strzelcem był Łukasz Kowalczyk. W 58 minucie było już tylko (3:5), gola tym razem zdobył Denys Pidvalnyi. 

W tym momencie mecz zrobił się wyrównany ale i też chaotyczny. Na boisku, pojawiały się brzydkie faule i emocjonalne reagowanie na obu ławkach rezerwowych, wszystko to musiał co chwila uspokajać sędzia dzisiejszego spotkania.

Hetman wciągu 8 minut strzelił trzy gole ale to wszystko co dziś zdobył. Natomiast wiele stracił, miano niepokonanej drużyny w tej rundzie, Szansę na objęcie fotela lidera, kapitana Mateusza Piniarskiego za czerwoną kartkę w 83 minucie i Szymona Pawłowskiego w 85 minucie, który został poważnie sfaulowany i doznał kontuzji kostki. 

Niestety przespana pierwsza połowa przez Hetmana ustawiła cały mecz. Zwycięstwo było możliwe ale wygrała ta drużyna, która grała w piłkę przez całe spotkanie, czyli LGKS Charłupia Mała. 

(Fotorelacja)