środa, 14 lutego 2024

Nieznany bohater Ziemi Sieradzkiej

14 lutego to nie tylko walentynki ale i dzień powstania Armii Krajowej w 1942 r. Struktury polskiego państwa podziemnego działały również w Sieradzu i na Ziemi Sieradzkiej  i to niemal od samego początku okupacji. Prawdziwy rozkwit konspiracji w naszym regionie nastąpił z chwilą, gdy dowództwo nad nią przejął Marcin Stachecki.

(Źródło Urząd Miasta Sieradz)

Historię Polski i to nie tylko w Sieradzu, doskonale obrazują nazwy ulic. Andersa, Maczka, Jagiellońska, Jana Pawła II, Sienkiewicza, Chodkiewicza, Sobieskiego... można by wymieniać w nieskończoność. Patroni wspomnianych ulic nie powodują raczej konsternacji i pytań z rodzaju: "kim on był?". Są jednak i tacy, którzy dla przytłaczającej większości mieszkańców pozostają niestety nieznani. Właśnie jednym z takich patronów jest Marcin Stachecki "Koliba". Kim zatem był Stachecki?

Dla bardziej orientujących się w zawiłej historii Polski już samo sąsiedztwo ulic Stacheckiego, gen. Stefana Roweckiego "Grota" i Armii Krajowej powinno być wskazówką, kim był "Koliba". Geograficzne odzwierciedlenie siatki ulic doskonale wpisuje się nie tylko w ogólny w kontekst historyczny ale również i w karierę zarówno Stacheckiego i Roweckiego...

Cofnijmy się jednak do 1939 r. W Sieradzu, który zajęty został przez Niemców już w pierwszych dniach września, zorganizowaną konspirację poprzedził samorzutnie rodzący się ruch antyniemiecki początkowo oparty na powiązaniach towarzyskich, zawodowych, sąsiedzkich itp. Zorganizowane struktury zaczęły się tworzyć wraz z powstałą 27 września 1939 r. w Warszawie Służbą Zwycięstwu Polski, która 13 listopada tego samego roku przemianowana została na Związek Walki Zbrojnej a później, 14 lutego 1942 r. na Armię Krajową.

Konspiracja na terenie Sieradza i Ziemi Sieradzkiej, jak i na wszystkich ziem polskich, które zostały włączone bezpośrednio do III Rzeszy była znacznie niebezpieczniejsza niż w tzw. Generalnej Guberni. Masowe wysiedlenia, napływ Niemców, brak dużych kompleksów leśnych utrudniał funkcjonowanie polskich struktur podziemnych.
Sam Sieradz stał się siedzibą obwodu SZP/ZWZ/AK. Jego pierwszym komendantem został kpt. Aleksander Ogrodnik ps. Szulc., były adiutant dowódcy 31. pułku Strzelców Kaniowskich. Marcin Stachecki do Sieradza przybył w maju 1940 r. Ten urodzony w Kozłowie (Wielkopolska) oficer Wojska Polskiego miał już za sobą spore doświadczenie w walce z Niemcami a także ucieczkę z transportu kierowanego do obozu jenieckiego w głębi Niemiec. Co ciekawe swoją służbę w armii, Marcin Stachecki, rozpoczął w 55. pułku piechoty, którym dowodził wówczas płk dypl. Stefan Rowecki - późniejszy "Grot", dowódca Armii Krajowej.

W czerwcu 1940 r. kapitan Ogrodnik został aresztowany przez Niemców, którzy nie zidentyfikowali go, jako członka konspiracji. Po aresztowaniu trafił do obozu w Sachsenhausen (udało mu się przeżyć obóz a po wojnie osiadł w Pabianicach, gdzie zmarł w 1977). 
Po aresztowaniu Ogrodnika jego funkcje przejął Stachecki. Wówczas organizacja obwodu sieradzkiego była w zalążku i liczyła niespełna 100 członków, z czego najwięcej (ok. 30 ludzi) działało w Sieradzu. Nowy dowódca, który posługiwał się pseudonimami "Koliba", "Colliba", "Wujek" czy "Świt" przeniósł swoją kwaterę do Sieradza. Było to posunięcie czysto praktyczne, bowiem w sąsiednim mieście, łatwiej było "zniknąć". Sieradz w tym czasie był przepełniony Niemcami. Poza dużą liczbą funkcjonariuszy, pracowników administracyjnych sprowadzonych z Rzeszy, przebywała w nim także spora grupa gestapowców, policjantów, strażników więziennych (przez cały czas wojny w Sieradzu funkcjonowało więzienie, które Niemcy uczynili jednym z najcięższych na okupowanych terenach). Dodatkowo, w dawnych koszarach 31. pułku Strzelców Kaniowskich, stacjonowali żołnierze niemieccy, a pod miastem funkcjonował ogromny poligon wojskowy, na którym ćwiczyły m.in. jednostki pancerne.

Koliba prowadził aktywną działalność konspiracyjną, zresztą miał do tego predyspozycje. Był dobrym organizatorem, znał świetnie język niemiecki, łatwo nawiązywał kontakty. Nic więc dziwnego, że już pod koniec 1940 r. obwód sieradzki liczył ok. 500 zaprzysiężonych żołnierzy. Pod koniec 1942 r. liczba ta wzrosła do prawie 2,5 tys. żołnierzy. Kierował też działalnością dywersyjną (w parowozowni w Karsznicach uszkadzano m.in. oddawane do konserwacji parowozy).
1 listopada 1942 r. Stachecki mianowany został dowódcą inspektoratu sieradzko-wieluńskiego AK.  Swoje kwatery zainstalował na terenie obwodu Sieradz i Wieluń. 

Jego aresztowanie przez Niemców było dziełem nieszczęśliwego przypadku. W grudniu 1942 r. gestapo aresztowało łączniczkę - Skonkównę. Fakt ten spowodował falę dalszych aresztowań. Niezwykle tragiczne w skutkach okazało się aresztowanie Bolesława Koseckiego, który był komendantem Związku Odwetu w Sieradzu. Pod wpływem tortur ujawnił Niemcom skład materiałów dywersyjnych i archiwum obwodu, w którym, wbrew elementarnym zasadom konspiracji, był spis z nazwiskami i adresami członków Obwodu. W rejestrze znajdowało się również nazwisko kpt. Marcina Stacheckiego.

Aresztowanie dowódcy sieradzkiego AK miało miejsce na stacji kolejowej w Wieluniu. Według innej wersji wydarzeń aresztowano go na dworcu w Zduńskiej Woli 1 maja 1943 r. Wskazać go miała Niemcom Helena (Irena) Ciesielska. Stachecki próbował jeszcze uciekać, ale w czasie pościgu został postrzelony. Ranny trafił do łódzkiego więzienia przy ul. Sterlinga. W przemyconych grypsach ujawnił okoliczności aresztowania i prosił o dostarczenie mu trucizny. Podczas przesłuchań był bestialsko torturowany. Zmiażdżono mu końce palców rąk i nóg. Mimo nieludzkiego traktowania nie załamał się i nie wydał nikogo. Potwierdzają to współwięźniowie, jak i fakt, że Niemcom nie udało się aresztować nikogo z jego bezpośredniego otoczenia.

W nocy z 6 na 7 maja 1943 r. kpt. Marcin Stachecki zerwał bandaże i powiesił się na nich w pozycji klęczącej.  w celi na zerwanych bandażach, Ci, którzy oglądali jego ciało po śmierci, twierdzili, że było ono całe czarne od bicia.

Po wojnie, Helena Ciesielska skazana została na 15 lat więzienia. Dowodem koronnym stał się gryps wydobyty spod podłogi więzienia przy ul. Sterlinga.

*Żródło:
Ruszkowski A., Marcin Stachecki – nieznany bohater Ziemi Sieradzkiej, [w"] "Na sieradzkich szlakach" nr 3/1987.
Serwis Polska Podziemna, https://www.dws-xip.com/PW/bio/s50b.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz