Strony

wtorek, 24 czerwca 2025

Jan Przyrowski wiceliderem klasyfikacji generalnej Hiszpańskiej Formuły 4 po rundzie we Francji

Polski kierowca awansował w “generalce”, ale mimo to ma za sobą trudny weekend w Le Castellet. Jan Przyrowski był najszybszy niemal w każdej sesji, począwszy od czwartkowych testów, do tego wygrał dwukrotnie kwalifikacje. Protegowany Akademii Motorsportu ORLEN pokazywał, że jest w świetnej formie, ale w wyścigach dawały o sobie znać problemy techniczne utrudniające walkę o zwycięstwa.


Zacięta walka o osiągi, najlepsze tempo i podium

Zawodnik Griffin Core by Campos robił wszystko, aby runda na francuskim torze Paul Ricard była jak najlepsza. Wielka determinacja, walka o każdy ułamek sekundy i sporo godzin spędzonych z inżynierami i mechanikami po każdej sesji. Motorsport pokazał jednak najbrutalniejszą stronę. Świetne osiągi i tempo trudno było w pełni wykorzystać po stratach wywołanych problemami na starcie, częściową utratą mocy i usterką.

Pierwsze kwalifikacje przyniosły pole position z przewagą aż 0,247 s. Niedługo później, po pierwszym z trzech wyścigów, kiedy start z pole position nie poszedł po myśli Polaka, ten walczył o odrobienie strat. Wydawało się, że czeka go walka z poprzedzającymi go Thomasem Strauvenem i Eanem Eyckmansem. Po zakończeniu neutralizacji presję wywarł Nathan Tye i to za nim 16-latek z Rossoszycy stracił dużo czasu. Finalnie udało się odzyskać 3. miejsce, ale to w żaden spokój nie zaspokajało ambicji Jana. Protegowany Akademii Motorsportu ORLEN od razu po zejściu z podium udał się do garażu, analizował i walczył o jak najlepszą niedzielę.

Świetny początek kolejnego dnia i… powrót problemów

Początek kolejnego dnia przyniósł trzecie z rzędu pole position w tym sezonie Hiszpańskiej Formuły 4. Nastrój przed drugim wyścigiem był bardzo dobry i wydawało się, że niedziela zaspokoi ambicje Jana Przyrowskiego i pozwoli mu gonić lidera mistrzostw. Niestety ponownie na starcie wystąpił problem. Tym razem jednak polskiemu kierowcy było trudno walczyć o nadrabianie strat, ponieważ brakowało osiągów na prostych. Przez to też spadł najpierw na 4. miejsce, a niedługo potem na 7. lokatę. Tak naprawdę trwała walka o to, aby utrzymać się w punktowanej strefie.

Po wnikliwych analizach podjęto decyzję o wymianie podzespołów, o których miało być lepiej. Wszyscy pracowali w pocie czoła, aby zdążyć na finałowy wyścig. Niestety wystąpiła niemalże analogiczna sytuacja, ale jeszcze wówczas samochód miał tempo i Jan Przyrowski wrócił do walki o podium. Gdy już był trzeci, okrążenie później dały o sobie znać problemy, które uniemożliwiały dalszą rywalizację i zmusiły Polaka do wycofania się z wyścigu. Zdecydowanie nie taki miał być finał weekendu - motorsport pokazał swoje brutalne oblicze. Tytaniczna praca, świetna forma, najlepsze tempo, świetne kwalifikacje, ale gdy daje znać o sobie problem techniczny, kierowca niewiele może w tej sytuacji zrobić.

Jan Przyrowski awansował w klasyfikacji generalnej

Pomimo faktu, że weekend we Francji nie potoczył się po myśli Jana Przyrowskiego, udało mu się wywalczyć 23 punkty. Z tego 15 za 3. miejsce w pierwszym wyścigu i 4 za 7. w drugich zawodach oraz łącznie 4 za dwie wygrane w sesjach kwalifikacyjnych. Miniony weekend nie był udany też dla wielu innych zawodników, a suma summarum protegowany Akademii Motorsportu ORLEN wywalczył więcej “oczek” niż poprzedzający go przed weekendem rywal, Rene Lammers. Oznacza to, że obecnie 16-letni Polak, mający w swoim dorobku 133 punkty, ma przed sobą jedynie Thomasa Strauvena.

Wrażenia po czwartej rundzie

– Trudny weekend na torze Paul Ricard. Miałem mega tempo w kwalifikacjach i w wyścigach, ale niestety problemy techniczne przez cały weekend wykluczały mnie z rywalizacji o zwycięstwa. Z całego weekendu mam wielki niedosyt pod względem wyniku, ale i tak jestem zadowolony z tego, co zrobiłem w tym tygodniu. Kolejna runda Hiszpańskiej Formuły 4 odbędzie się w Jerez, 19-21 września. Dziękuję wszystkim za kibicowanie i wspieranie mnie. Wielkie podziękowania dla Akademii Motorsportu ORLEN, Geothermal Solutions i Repiński Transport za umożliwienie dalszych startów  – powiedział Jan Przyrowski po czwartej rundzie Hiszpańskiej Formuły 4 w Le Castellet.

Hiszpańska Formuła 4 wróci dopiero we wrześniu

Dopiero 19-21 września na torze Jerez zaplanowano piątą rundę sezonu. Oznacza to długą przerwę startową dla Jana Przyrowskiego. W jej trakcie zawodnik z Rossoszycy będzie kontynuował swoją pracę. Po przerwie sezon wkroczy w decydującą fazę, a do zdobycia będzie aż 225 punktów. Celem jest powrót do walki o zwycięstwa i tytuł mistrzowski w Hiszpańskiej Formule 4.

(Źródło Adrian Drozdek Biuro prasowe - Jan Przyrowski)

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz