niedziela, 5 października 2025

Toyotą wpadła do rzeki Żeglina

W niedzielę 5 października służby ratunkowe w Sieradzu odebrały nietypowe zgłoszenie, iż kierująca samochodem osobowym wpadła do rzeki Żeglina.


Do nietypowego zdarzenia drogowego doszło w niedzielę wieczorem na DW 480 tuż za tablicą Monice. 

Kierująca samochodem osobowym marki Toyota z nieustalonych jeszcze przyczyn straciła panowanie nad prowadzonym pojazdem, zjechała z drogi w pole i po przejechaniu około 200 metrów swoją jazdę zakończyła w rzece Żeglina

Do wyciągnięcia samochodu z rzeki niezbędna była pomoc strażaków z JRG Sieradz. 

Niewykluczone iż kobieta jadąc samochodem oglądała coś na tablecie gdyż w trakcie akcji wyciągania samochodu w rzeki tablet nadal był włączony i leżał na przednim siedzeniu pasażera.  

Dokładnie co się wydarzyło, będą ustalać policjanci z sieradzkiej drogówki.

Jak poinformowała nas rzecznik prasowa sieradzkiej policji, od 57-letniej kierującej została pobrana krew do badań. Po tych badaniach bedzie wiadomo czy kobieta byla trzeźwa.
















































12 komentarzy:

  1. No pięknie poszła jak dzik w pyrki

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że ten strumyk teraz płytki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiadomo jaki film okazał się tak wciągający?
    Czy może serial?

    OdpowiedzUsuń
  4. W pewnej rozgłośni radiowej z Sieradza, chyba nie wiedzą co to prawa autorskie, prowadzacy porany program o 6,30 przeczytał Wasz cały materiał, zapomniał jednak podać źródła. WSTYD NASZE RADIO

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To norma u nich

      Usuń
    2. Ha! To nasze radio takie praktyki stosuje ? ! Wstyd! . Chociaż zdziwienia wielkiego nie ma.Jedna od nich co przeczyta to i streści i za gwiazdę bardzo stara się robić! Wstyd

      Usuń
  5. Ciele oglądało tableta grzebało w telefonie i wy.jeb.ało w pole
    Tak to jest jak robi się wszystko podczas jazdy tylko nie zajmuje się jazdą

    OdpowiedzUsuń
  6. 200m po polu? To chyba oglądała dalej po skoszeniu znaku drogowego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno brakło 300m do końca odcinka. Gdyby nie ta głupia rzeka...

      Usuń
  7. Pani na tym tablecie pisała już komentarz na jakość drogi na tym odcinku. Nerwy ją rzucały pod samą podsufitkę. Aż tu nagle dojechała do mety.

    OdpowiedzUsuń