środa, 24 kwietnia 2024

Pożar na terenie szpitala straż nie może dojechać

We wtorek 23 kwietnia około godziny 12:10 Państwowa Straż Pożarna w Sieradzu odebrała zgłoszenie od świadka o pożarze jednego z aut zaparkowanych na terenie parkingu pod szpitalem na Armii Krajowej 7.

Na miejsce zgłoszenia zostały wysłane dwa zastępy z JRG Sieradz, strażacy bardzo szybko dotarli w pobliże zgłoszenia, niestety bezpośrednio w miejsce zagrożenia nie mogli dojechać, gdyż kierowcy którzy „prawo jazdy zrobili za kostkę margaryny”, zablokowali drogę pożarową, jak i bramy ewakuacyjne. Strażacy z gaśnicami musieli przebiec kilkanaście metrów, aby sprawdzić, co się dzieje. 

Dodatkowo kierowcy ustawili swoje pojazdy między słupkami ustawionymi, aby inni kierowcy nie parkowali w tych miejscach. 

Strażacy na miejsce musieli wezwać policje, aby to funkcjonariusze policji wyegzekwowali od kierowców przepisy drogowe. 

W tym przypadku akurat auto się nie paliło, zagotował się płyn chłodzący i wydobywająca się para z komory silnika zaalarmowała świadka zdarzenia. 

Lepiej nie myśleć co by było, gdyby faktycznie doszło do pożaru jakiegoś pojazdu lub gdzieś w budynku szpitala a straż miała zastawioną drogę pożarową. 

Drodzy kierowcy apelujemy o rozwagę i myślenie. Zastanówcie się jak parkujecie swoje ukochane auta i czy aby nie blokujecie dojazdu służbom ratunkowym. 

Za utrudnianie dojazdu służbom ratunkowym kierujący może być ukarany przez policje lub straż miejską mandatem karnym od 200 do 500 zł.






























14 komentarzy:

  1. Dobrze że pokazane z tablicami rej. Niech się wstydzą. I niech zrozumieją że jak by komuś z tych aut coś się paliło i ktoś by zablokował drogę pożarową to były by wielkie pretensje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pan który stoi i pobiera opłaty jest wręcz niemiły .Pan od niedawna pracuje

      Usuń
  2. szkoda tylko że szpital do pobierania opłat pierwszy, ale do kontroli ile jest aut na parkingu już nie ! Ludzie płacą za parking wjeżdżają a później okazuje się że miejsc brak Pan pieniędzy nie zwraca "bo już bilet wydrukowany" więc Ci kierowcy stają gdzie popadnie, wiem że droga pożarowa to nie jest dobre miejsce ale jednak trochę odpowiedzialności szpitala w tym też jest. Po coś tego gościa tam mają

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. Do opłata są pierwsi wiele razy się zdarzało, że opłata pobrana za miejsce parkingowe a nie ma gdzie stanąć

      Usuń
  3. Opłata jest pobierana, a nie ma gdzie stanąć. Parking jest duży ale moment i jest zapełniony. Osoba która pobiera pieniądze powinna wiedzieć ile samochodów można wpuścić. Ale im więcej aut wiedzie tym wiedzej się zarobi i niech starają gdzie chcą

    OdpowiedzUsuń
  4. Pieniądze biorą miejsc brak a co najlepsze pan nie drukuje paragonu i pieniążki do kieszeni 🙈

    OdpowiedzUsuń
  5. większość aut jest pracowników, dla pacjentów miejsca niestety bardzo mało tak samo jak pod urzędem miasta. Przecież pacjent w szpitalu czy petent w urzędzie tylko przeszkadza, najważniejsze żeby pracownik miał gdzie zaparkować.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tyle lat tam sie płaci... Za te wszystkie zebrane opłaty mogliby spokojnie wybudować parking dwupoziomowy. Tam jest wielki problem z zaparkowaniem. Dodatkowo można byłoby postawić szlaban automatyczny i nie trzeba byłoby z tym mało uprzejmym Panem sie widzieć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zwrocilam ostatnio Panu uwage ze powinni rozwazyc parking gdzie kontroluja wjazdy i wyjazdy za pomoca chociazby szlabanow i odbijajcych sie paragonow np. Raz wyklocilam sie z Panem i oddal mi pieniadze bo zaplacilam a miejsca nie bylo. Oddal z pretensjami.

    OdpowiedzUsuń
  8. To prawda, opłata pobrana a parking pełny, powinien pan pobierający opłaty pilnować tego,nie ma miejsca nie sprzedaje biletu

    OdpowiedzUsuń
  9. Pan opłaty bierze a nie dba o to czy jest gdzie stanąć to szpital ma nauczkę. Następnym razem spłonie bo opłaty ważniejsze i ludzie stają gdzie chcą bo zapłacili

    OdpowiedzUsuń
  10. Szlabanowy do ukarania, kasę bierze, a na parkingu bajzel, czy jest miejsce czy nie, to i tak trzeba zapłacić. Od czego on tam jest jak nawet porządku nie pilnuje?.

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak, byłam tam wczoraj w tym czasie ze starszą schorowaną osobą. Uiściłam opłatę, wjechałam, wysadziłam chorą pod drzwiami głównymi i odjechałam w poszukiwaniu wolnego miejsca parkingowego, którego nie znalazłam. Wcisnęłam się więc autem w jakieś pierwsze wolne, nie do końca przepisowe miejsce i wróciłam pieszo do chorej. Myślę, że większość osób było w podobnej sytuacji. Gdy się jest samemu można dziesięć razy pokrążyć w poszukiwaniu miejsca, jednak gdy się ma pod opieką niepełnosprawną osobę nie zawsze jest to możliwe.
    Myślę, że problem rozwiązałby zwykły parkomat – nie ma miejsca parkingowego, nie płacę, jadę zaparkować gdzieś dalej. Tutaj musimy zapłacić za sam wjazd, podwiezienie chorego po drzwi, bez gwarancji, że za tę opłatę będziemy mogli zaparkować

    OdpowiedzUsuń
  12. Łatwo jest komentować anonimowo. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń