Wracamy do tematu gryzonia, który chodził po pieczywie w sklepie Biedronka w Sieradzu przy ulicy Kościuszki, opublikowanego w dniu 29 listopada na naszym portalu.
Tu możemy
przypomnieć, iż do całego incydentu gdzie gryzoń (najprawdopodobniej mały
szczur) chodził po regale z pieczywem, doszło w dniu 28 listopada 2017 roku,
wówczas w sklepie jak udało nam się ustalić była zastępczyni kierownika sklepu.
Niestety kasjerka, która została poinformowana o gryzoniu chodzącym po
pieczywie, zbagatelizowała zgłoszenie klientki i najprawdopodobniej nikogo o
tym fakcie nie poinformowała. O całym fakcie powiadomiliśmy sieradzki Sanepid,
który dokonał niezwłocznej kontroli w tym sklepie. O komentarz do tego tematu
poprosiliśmy również Biuro Prasowe sieci Biedronka, niestety odpowiedzi, jakie
otrzymaliśmy z Biura Prasowego sieci, nie odpowiadają na zadane pytania,
mianowicie czy po zgłoszeniu przez klienta faktu gryzoni na pieczywie została
podjęta interwenta i czy zostało usunięte pieczywo, na którym mogą znajdować
się odchody gryzoni, a taki obowiązek ma każdy sklep. Dodatkowo Biuro Prasowe
sieci Biedronka informuje nas, iż mysz w klepie w Sieradzu, została złapana.
Dziś 4 grudnia sieradzki sanepid, poinformował nas, iż po przeprowadzonej
kontroli wynika, iż, pieczywo zostało uprzątnięte z regałów, dopiero po
obecności naszego dziennikarza w sklepie Biedronka przy ulicy Kościuszki, czyli
30 listopada, dodatkowo kierownik regionalny został ukarany mandatem za nie wystarczający
porządek, sieradzki Sanepid nie potwierdził nam również faktu złapania gryzonia.
Faktycznie biuro prasowe sieci Biedronka potwierdza fakt utylizacji pieczywa,
ale zapomina dodać, że dopiero po interwencji dziennikarza w sklepie przy ulicy
Kościuszki, a nie jak mówią o tym standardy sklepu, zaraz po przekazuj
informacji o gryzoniach. Wynika, iż tą sprawą powinna zając się policja i
prokuratura, czy pracownicy sklepu Biedronka, nie narazili klimatów sklepu na
utratę zdrowia. Tu należy przypomnieć, iż szczury i inne gryzonie roznoszą
różnego rodzaju choroby bardzo groźne dla ludzi w tym małych dzieci. To czy klienci
zaufają i ponownie odwiedza sklep, zależy tylko do tego czy dany sklep przestrzega
procedur związanych z czystością nie tylko po wizycie dziennika w sklepie.
Poniżej zamieszczamy odpowiedzi, jakie do naszej redakcji przesłało Biuro
Prasowe sieci Biedronka:
Warszawa, 29
listopada 2017 r.
Szanowny
Panie Redaktorze,
na
wstępie wyjaśniamy, że w naszej sieci posiadamy procedury dotyczące
profilaktyki i zwalczania szkodników. Zgodnie z nimi wyspecjalizowane firmy
zewnętrzne minimum raz na kwartał dokonują kontroli w każdym sklepie pod kątem
ewentualnego występowania szkodników oraz w zakresie sprawdzenia stanu
wszystkich urządzeń zabezpieczających przed nimi. Dodatkowo personel sklepu na
bieżąco weryfikuje, czy w placówce zauważono jakiekolwiek oznaki pojawienia się
szkodników. Sytuacje niestandardowe są zgłaszane do firmy deratyzacyjnej
opiekującej się danym sklepem w celu niezwłocznego dokonania deratyzacji,
dezynfekcji lub dezynsekcji. W tym miejscu należy również podkreślić, że każda
placówka jest wyposażona na stałe (wewnątrz i na zewnątrz budynku) w specjalne
karmniki deratyzacyjne, które również mają przeciwdziałać rozprzestrzenianiu
się szkodników. Powyższe procedury dotyczą wszystkich naszych sklepów, w tym
również tego zlokalizowanego w Sieradzu przy ul. Kościuszki - ostatnie wizyty
kontrolne wyspecjalizowanej w zwalczaniu szkodników firmy zewnętrznej odbyły
się w nim 15 lutego, 11 maja i 10 sierpnia.
Nawiązując
do Pana pytań oraz opublikowanego tekstu, informujemy, iż w związku z opisaną
sytuacją wezwaliśmy firmy deratyzacyjną oraz sprzątającą do niezwłocznej
kontroli ww. sklepu. Dodatkowy przegląd sanitarny miał miejsce 29 listopada
br., co mamy nadzieję przełoży się na lepszy odbiór tego sklepu u naszych
klientów. Aktualnie sprawdzamy również, czy nasi pracownicy - po przekazaniu im
informacji na temat obecności gryzonia na sali sprzedaży - dotrzymali
wszystkich obowiązujących w naszej sieci procedur. Ponieważ bezpieczeństwo
produktów sprzedawanych w naszej sieci oraz komfort zakupowy klientów są dla
nas najważniejsze, już teraz przypomnieliśmy personelowi zasady postępowania w
sytuacjach niestandardowych związanych z pojawieniem się gryzonia na sali
sprzedaży.
Pozdrawiamy,
Biuro
Prasowe Jeronimo Martins Polska S.A.
Szanowny Panie Redaktorze,
w nawiązaniu do rozmowy telefonicznej informujemy, iż towary
niepełnowartościowe, a takimi są te, z którymi potencjalnie mógł mieć kontakt
gryzoń, zgodnie z naszymi procedurami są utylizowane. Informujemy, że pieczywo
z tego sklepu również zostało zutylizowane. Dodatkowo, we wspomnianej placówce
w Sieradzu nasi pracownicy oraz profesjonalna firma deratyzacyjna dokonali
weryfikacji pozostałych towarów pod kątem ich przydatności do sprzedaży.
Podkreślamy również, iż mysz została złapana przez firmę deratyzacyjną, a
placówka przeszła dodatkowe gruntowne sprzątanie. W związku z powyższym nasi
klienci mogą w pełni komfortowo dokonywać w niej zakupów.
Pozdrawiamy,
Biuro Prasowe Jeronimo Martins Polska S.A.
Coś strasznego, już nigdy więcej tam nie zrobię zakupów, jak można być tak bezczelnym i kłamać. Gratulacje za ujawnienie problemu tej sieci.
OdpowiedzUsuńPracownicy nie zawinili,sklep jest po remoncie i jest najczystszym sklepem w Sieradzu.
UsuńNo tak jest najczystszy i kierownik regiony po kontroli sanepidu dostaje mandat za syf w sklepie, bu ha ha
Usuńpośmiane :) Najwidoczniej mało wiesz kochany/a ;)
UsuńW Biedronce na Kościuszki to trzeba było by zacząć od kierowników tego sklepu.
OdpowiedzUsuńTylu ludzi szuka pracy. Uczciwych, wykonujących swoją pracę jak należy i z zaangażowaniem. Wymienić personel i kierownika. Zawiedli wszyscy pracownicy. Od początku do końca.
OdpowiedzUsuńHallo hallo , gdzie Ci chętni są ??? Te chętne panie rozmnażające się jak króliczki z reklamy dla 500 +!!!! Zapraszamy szczególnie tych uczciwych i z zaangażowaniem chętnych!!!! Śmiech na sali normalnie!!!!
UsuńBle a ja dziecku tam nieraz bułki kupowałam nigdy więcej aż boję się pomyśleć konsekwencji zatrucia a wystarczyło tylko za interweniować jak było to zgłoszone ale po co przecież nic się na razie nie stało prawda
OdpowiedzUsuńZastanawiające jest dlaczego jeszcze sprawa nie zajmuje się policja i prokuratura. Jak można być tak nieodpowiedzialnym, no chyba że żadna z tych pań pracujących w tym sklepie nie robi tam zakupów. Gdybym pracowała w takim syfie też bym tam nic nei kupowała.
OdpowiedzUsuńPolicja?!? Prokuratura!?! Ludzie więcej bakterii i brudu łapami robią niż jakąś tam myszka.... Coś czuję że jakaś zwolniona pracownica bądź pracownik szukają sensacji i stąd ta nagonka... Jest też nowa kierowniczka na tym sklepie więc może zazdrość... Bo tak naprawdę to w każdym markecie są myszy:-) i inne gryzonie,ale biedronka na Kościuszki jest jednym z czystszych marketów... A tak naprawdę są ważniejsze problemy, jak np brak pracowników :-)
OdpowiedzUsuńMyszki może i tak, ale nie szczury. Niestety w tym materiale widać dokładnie jak cała sieć próbuje zamieść sprawę pod dywan.
UsuńLudzie jaka w Was nienawiść najlepiej utopic kogos w lyzce wody zazdrosc msciwosc nie poplaca. Zycie jest krotkie oby nikt z tych pracownikow nie stracil pracy.Idą święta i troche tolerancji....
OdpowiedzUsuńWszyscy na biedronkę a tuż obok za siatką syf na podwórku i pani ,która wszystkie rzeczy że śmietników znosi...To też mają szczury gdzie mieszkać a jak zgłodniały to nic dziwnego że przeszły do sąsiadów
OdpowiedzUsuńPyszne są te szczury :) Polecam najpierw obgotować następnie podsmażyć na patelni NIEBO W GĘBIE POLECAM !
OdpowiedzUsuńSame kłamstwa,ale czego spodziewać się po sieradzanach :)
OdpowiedzUsuńa mieliśmy sieradzkie rodzinne piekarnie...
OdpowiedzUsuńStracone zaufanie do sieci zostanie.Ja i kilkanaście osób innych omijam ten sklep.a pieczywa nie kupię w nim na pewno.Może coś z chemii?
OdpowiedzUsuń"Wynika, iż tą sprawą powinna zając się policja i prokuratura, czy pracownicy sklepu Biedronka, nie narazili klimatów sklepu na utratę zdrowia".Klimaty sklepu mają zdrowie?
OdpowiedzUsuńOczerniaja wszyscy kogo się da. Wymienię kilka najważniejszych punktow
OdpowiedzUsuń-kierownik sklepu nie zareagowal w momencie kiedy była taka sytuacja (nie została poinformowana przez kasjerke-wina kasjerki!!! A może po prostu nie miała odpowiedniej wiedzy co w danej sytuacji zrobić przecież to nowy Kierownik który też może się mylic-daje przykład pracownika że najlepiej wszystko zamiatać pod dywan)
-bulki nie zostały zutylizowane tylko po 1,5 dnia handlu po wizycie sanepidu były zaczete jakiekolwiek działanie....
-Dyrektor Sanepid u z Sieradza na naszym radiu sam powiedział,ze był tam syf...
Niech wszyscy się wezmą do roboty a nie narzekają że nie ma ludzi. Jak by każdy robil to co do Niego należy a nie dawał tutaj bezsensownych komentarzy na każdej Biedronce byłoby więcej porządku. Także apeluje! Więcej zaangażowania do pracy a nie pisania anonimowych komentarzy narzekajacych na braki kadrowe,bo napewno jak się ludzie naczytaja Waszych komentarzy to chętni do pracy będą się pchać drzwiami i oknami!
To jest szczur z bajki Ratatuj.
OdpowiedzUsuń