Mimo wielu
apeli policji do kierowców, aby przestrzegali przepisów i uważnej obserwowali
drogę, niestety niektórzy kierowcy mają za nic przepisy i apele policji. Można
było to dziś zobaczyć na ulicy Aleja Pokoju, kierujący skodą na sieradzkich
tablicach rejestracyjnych, mimo iż na przejściu znajdował się już pieszy w tym
przypadku dziecko, przejechał obok chłopacy jak by nigdy nic, tylko rozwaga i
uwaga dziecka uchroniła go od potrącenia przez samochód.
Zapraszamy do
komentowania, co sadzicie o takich kierowcach, co należy zrobić, aby kierowcy
bardziej zwracali uwagę na pieszych.
Prawko powinien stracić na zawsze i tyle
OdpowiedzUsuńAle to jest z 2017 roku z tego co widzę
OdpowiedzUsuńWidoczne źle była data ustawiona w kamerze, na sto procent było to dziś
UsuńHaha, stracić prawko? Jadąc właśnie jak ten kierowca nie zawsze widać czy ktoś tam stoi dopiero dojeżdżać widać. Piesi myślą, że jak kierowca musi ich przepuścić to wchodzą nawet nie patrząc czy coś jedzie, a później jak stanie się wypadek to nagle wszyscy, bo kierowca zły bo to bo tamto cały świat winny tylko nie pieszy. Lepiej poczekać 10 sekund aż przejada a nie na chama bo mają pierwszeństwo, lepiej się spóźnić niż później się leczyc albo co gorsza do piachu...
OdpowiedzUsuńten kto bez winy niech pierwszy rzuci kamień. Chłopca można było nie zauważyć, za to On mógł spojrzeć w lewo i zorientować się, że coś jedzie. Łatwiej wyhamować 60-100 kg masy ciała niż 1000kg żelastwa jadącego nawet jak w tym przypadku dosyć wolno. Spójrzcie, że gdy chłopiec wszedł na pasy, skoda miała na oko jakieś 15 m do pasów. Wszystkich haterów uczulam, że nie oskarżam dziecka a jedynie uważam, że linczowanie tego kierowcy w tym momencie jest nieuzasadnione. Co innego, gdyby chłopiec był już w połowie drogi
OdpowiedzUsuńCo innego by pisali obrońcy tego kierowcy, gdyby taki kierowca potrącił kogoś z waszych bliskich. Trzeba zwrócić uwagę że to jest dziecko, i ono nie musi znać wszystkich przepisów, za to tek kierowca powinien je znać, chyba że prawo jazdy zrobił za krostę margaryny
OdpowiedzUsuńCzasami się zdarza że ktoś idzie czy też inne auto jedzie takim tempem że się chowa za slupkiem między szybą przednią a drzwiami. Oczywiście nie usprawiedliwiam tu kierowcy który powinien być bardziej uważny i przepuścić to dziecko. Ale takie przypadki mogą zdarzyć sie każdemu.
OdpowiedzUsuńPiesi (najczęściej starsze osoby i małe dzieci bez należytej opieki) też często wchodzą pod auto myśląc że to auto wychamuje czy też z przekonaniem "to są pasy ja mam pierwszeństwo", a jednak kierowca może nie widzieć, czy też droga chamowania jest długa, a jeszcze dłuższa przy wilgotnej czy też oblodzonej jezdni.
Nie znam całości sytuacji więc nie oceniam czyja to wina. Ale faktem jest że przy takim prawie jakie jest to kierowca powinien mieć oczy do okoła głowy i myśleć zarówno za siebie jak i za innych uczestników ruchu drogowego stosując zasadę ograniczonego zaufania.
Ja widzę że chłopak spojrzał i widział samochód więc raczej widział co robi ale nie zmienia to faktu że kierowca powinien bardziej zwracac uwagę na to co dzieje się w obrębie pasów.
OdpowiedzUsuńJak go spotkam to nie ręczę za siebie
OdpowiedzUsuńCodziennie widzę takie sceny obok swojej ulicy. Dzisiaj trochę inna ale też na pasach . Jezdnia, dwa pasy ruchu w tym samym kierunku , przejście dla pieszych i jedno auto zatrzymuje się aby przepuścić pieszych a drugim kierująca nawet nie zwolniła a dodam że była z tyłu pojazdu który się zatrzymywał czyli miała czas na reakcję.
OdpowiedzUsuńWidać że chłopiec spojrzał w lewo i się zawahał z wejściem na pasy bo zauważył jadący samochód , z chwilą gdy chłopiec wchodził na pasy auto było 5 metrów przed pasami . Więc dziecko nie zachowało należytej ostrożności , dzieci trzeba uczyć żeby spojrzeli się przed pasami w lewo ,prawo i jeszcze raz w lewo bo nie wiadomo co za kierowca będzie jechał
OdpowiedzUsuńKomentarz nie ma celu usprawiedliwiania kierowcy, lecz uważam iż chłopiec również nie zachował się poprawnie. Wydaje mi się, że cały czas idzie z telefonem w ręce(tak to widzę), i ledwo schodząc z pasów do niego zagląda, podejrzewam, że przed pasami również był w niego wpatrzony. Sam tak czasem robię i na pasy wchodzę równo z jadącymi samochodami. Jeden się zatrzyma, drugi nie. Robienie ciężkiego przestępcy z kierowcy to absurd. Ktoś tu napisał, że jest to dziecko i nie musi znać przepisów, lecz skoro porusza się samo to powinno je znać i dla swojego bezpieczeństwa powinno mieć mniej zaufania do innych użytkowników na drodze. W starciu z autem niestety nie ma żadnych szans. Pewnie będzie fala krytyki, ale trudno.
OdpowiedzUsuń